I co ja mam z Wami zrobić? Tym razem się nie postaraliście. Jedyne limeryki, które mi dostarczono są... fraszkami. No cóż, lepszy rydz niż nic, a póki co zmienimy nazwę Kącika na Limerykowo-Fraszkowy... Pozostaje mi już tylko zamieszczenie dzieł, co niniejszym czynię:
„Non scholae sed vitaePotraktujcie to jednak jako wyjątek, bo fraszkę każdy może sobie
machnąć, kiedy mu przyjdzie ochota, a nad limerykiem nieraz trzeba
się natrudzić, co niewątpliwie zwiększa wartość dzieła.
Tradycyjnie podaję też mój e-mail, na który nadsyłajcie wszystko, co
uda Wam się stworzyć: macmat@staszic.waw.pl
A na deser limeryczek o tematyce szkolnej (zaczerpnięty z książeczki, o
której wspominałem w pierwszym numerze):
Do miłego...